Łowcy promocji czy widzowie? Kim jesteśmy w sieci i czy się dajemy świątecznej gorączce zakupów? PDF
Wpisany przez S.Z.   
poniedziałek, 21 grudnia 2020 13:57

Łowcy promocji czy widzowie? Kim jesteśmy w sieci i czy się dajemy świątecznej gorączce zakupów?

Promocje cenowe na stałe wpisały się już w handlowy krajobraz i kalendarz Polaków. Jesteśmy do nich na tyle przyzwyczajeni, że sam fakt sezonowej przeceny nie kusi jak kiedyś. Sytuacja ulega diametralnej zmianie, gdy tylko wystawy sklepowe wypełnią świąteczne dekoracje. Ruszamy na łowy, a migoczące lampki i świąteczne przeboje w magiczny sposób sprawiają, że chętniej sięgamy do portfela. Zwłaszcza, gdy okazuje się, że wymarzone prezenty można kupić nieco taniej. Tylko czy mamy pewność, że to my łapiemy promocje, a nie one nas?


 

W tym roku w poszukiwaniu prezentów szczególnie dużo Polaków zajrzy do sieci. Oczywiście można założyć, że polscy internauci są świadomi tego, jak poruszać się sklepach internetowych i jak ważne jest zachowanie ostrożności podczas zakupów on-line, wielu z nich robi je przecież regularnie. Jak wynika z badania OVHcloud , aż 77 proc. ankietowanych oznajmia, że zakupy w Internecie robi przynajmniej raz w miesiącu z czego 29 proc. minimum raz w tygodniu. A tylko 1 proc. deklaruje nie kupowanie w sieci w ogóle .

Czy to my łapiemy promocje, czy one nas?

Tu czeka nas zaskoczenie. Okazuje się bowiem, że to czy faktycznie mamy do czynienia z rzeczywistą obniżką jest ważne tylko dla 40 proc. badanych. Dlaczego? Ponieważ co innego podczas e-zakupów jest dla nich istotne. Bazując na praktykach e-konsumentów, psychologowie wskazują przynajmniej kilka typów klientów, są to: łowcy okazji, widzowie, klienci zdecydowani, wierni oraz poszukiwacze.
Gdy pozyskanie nowego klienta kosztuje statystycznie pięć razy więcej niż utrzymanie obecnego, sklepy internetowe mogą być wdzięczne swoim wiernym klientom. Przede wszystkim ci lojalni cenią miejsca w których wiedzą, czego mogą się spodziewać, więc regularnie je odwiedzają. Chętnie korzystają z kart lojalnościowych, a w swoich wyborach uwzględniają polecany im przez sklep asortyment, dodając do koszyka więcej niż jedną rzecz. Wierny klient wybaczy czasową niedostępność produktu, a oprócz swojej wyrozumiałości lubi także polecać sprawdzone sklepy.
Łowcy okazji deklarują zaś, że chociaż komunikaty o wyprzedażach czy promocji skłaniają ich do sprawdzenia oferty, przed zakupem muszą się upewnić czy rzeczywiście mają do czynienia z obniżką. Kluczowa jest dla nich też czytelność i prędkość ładowania witryny internetowej. Nie dają się zwieść atrakcyjnej grafice i często nie sugerują się opiniami innych. Kiedy jednak znajdą upragniony produkt w okazyjnej cenie, niezwłocznie sięgają do portfela. Zwłaszcza, gdy okazuje się, że oferta jest ograniczona ilością produktów.
Przeciwieństwem łowców okazji są widzowie. Chociaż tego typu nie da się jednoznacznie scharakteryzować, można wyróżnić kilka cech, które wyróżnią go wśród innych. Decyzje widzów są niespodzianką, bowiem najczęściej działają bez planu. Przyciągnięci atrakcyjną stroną internetową, często odwiedzają e-sklepy w ramach rozrywki, jednak nierzadko porzucą swój e-koszyk, nie realizując transakcji. Prawdopodobnie nie kupią za pierwszym razem, ale decyzję na tak przyspieszy informacja, że zakup wesprze dobroczynny cel. W przeciwieństwie do łowców okazji, widzowie rzadko korzystają z kart czy programów lojalnościowych, nie interesuje ich także zbieranie jakichkolwiek punktów. Jednak tak samo jak łowcy, widzowie chętniej finalizują transakcje, gdy towar może za chwilę się wyprzedać. Oba te typy łączy fenomen FOMO (ang. Fear of Missing Out), czyli tak zwany lęk przed przegapieniem. W tym wypadku dyskomfort wiąże się z obawą przed przegapieniem okazji. Ciekawe jest ponadto, co wynika z badań OVHcloud, że ponad połowa ankietowanych przyznaje, że podczas sezonowych promocji dokonuje zakupów w sposób spontaniczny, nie planując wcześniej co ani gdzie kupi. I o ile nie ma nic złego w działaniu pod wpływem chwili, robiąc zakupy z zamiarem zaoszczędzenia warto mieć pewność, że wybierzemy najlepsze oferty.


- Kupujący, który jest w stanie znieść presję dzięki temu, że bliższy jest mu styl refleksyjny (potrzebuje pełniejszej informacji i analizuje szczegóły nim kupi) podejmie prawdopodobnie racjonalniejsze decyzje niż ten impulsywny (dokonujący szybkich wyborów, których trafność zweryfikuje czas). Klient, który osobowościowo jest otwarty na doświadczenia będzie szukał nowych pomysłów na prezenty, nowych sklepów czy nowych form zakupu. Z kolei zakupy osoby, którą charakteryzuje duża bezrefleksyjność (skłonność do automatycznych zachowań), ale także temperamentalna potrzeba poszukiwania doznań, mogą przerodzić się w ryzykowny hazard. Im większa jest więc presja kontekstu, a okres przedświąteczny jak żaden inny do takich właśnie należy, tym większa potrzeba świadomego zarządzania zasobami. Także psychologicznymi. – zaznacza Dr n. hum. Mateusz Zatorski.
Zakupowe rozterki z pewnością nie dotyczą klienta zdecydowanego, bowiem zdecydowani doskonale wiedzą czego potrzebują. Tak samo jak dla łowcy okazji atrakcyjność witryny internetowej ma dla nich drugorzędne znaczenie, bo przede wszystkim cenią sobie jej czytelność i prędkość ładowania. Jednak w przeciwieństwie do łowców, zdecydowani rzadko korzystają z kart lojalnościowych i nie przywiązują uwagi do promocji, jeśli objęty nią produkt nie był na ich liście. Doskonale wiedzą po co odwiedzili daną witrynę i nie przepadają za przeglądaniem ofert w e-sklepach. Przy podejmowaniu decyzji uwzględniają opinie innych klientów, jednak nawet gdy zdecydują się na zakup nie mają problemu, aby opuścić sklep, jeśli ten nie oferuje wybranej przez nich metody płatności.


- Chociaż zakupy podczas sezonowych promocji wydają się idealną okazją, by zaoszczędzić, warto zastanowić się czy znaleziona oferta jest rzeczywiście tak atrakcyjna, jak się spodziewamy. Oprócz sprawdzenia, czy zniżka jest faktycznie atrakcyjniejsza względem innych ofert, warto także wiedzieć gdzie planujemy zostawić nasze pieniądze. To ważne, ponieważ wiele osób przykłada wciąż nienależytą uwagę do bezpieczeństwa, co inspiruje oszustów by tworzyć fałszywe oferty. – zaznacza Robert Paszkiewicz odpowiedzialny za region Europy Środkowo-Wschodniej w OVHcloud. – Zawsze przed zakupem upewnijmy się dwa razy, komu planujemy zapłacić i czy sklep może pochwalić się wiarygodnymi opiniami, może to nas uchronić przed wpadnięciem w pułapkę.
Przyglądając się profilom klientów nie sposób nie wspomnieć także tych, którzy nie przepadają za robieniem zakupów w sieci. Można do nich zaliczyć typ poszukiwacza. Jeśli tylko ma szansę w mgnieniu oka wybierze tradycyjne zakupy, a realizacja ich przez Internet jest dla niego ostatecznością.


- Czym innym jest pełen odbiór sensoryczny procesu zakupów (chociażby dotyk, możliwość rozmowy ze sprzedawcą „na żywo”), a czym innym jego namiastka wirtualna. Podobna niejednoznaczność dotyczy kontekstu pandemii. Z jednej strony powinniśmy mieć świadomość niepewnych czasów, a więc konieczności racjonalnego dysponowania zasobami. Z drugiej jednak strony towarzyszy nam „głód” pozytywnych emocji, potrzeba odpoczynku od izolacji społecznej i choćby namiastki normalności. – zauważa Dr n. hum. Mateusz Zatorski.
Nie oznacza to jednak, że poszukiwacz stroni od Internetu. Wręcz przeciwnie, przed zakupem chętnie skorzysta z dostępnych poradników i filmów instruktażowych, czy uwzględni w swoich decyzjach opinie innych klientów. Poszukiwacz preferuje jednak tradycyjne zakupy, ponieważ są jego zdaniem bezpieczniejsze. Gdy już decyduje się na wizytę w e-sklepie, rzadko zostawi w nim swoje dane. Często za to zrealizuje transakcje jako niezarejestrowany użytkownik i wybierze opcję wysyłki za pobraniem. Poszukiwacz ceni sobie przede wszystkim możliwość darmowego zwrotu oraz szczegółowe informacje, więc gdy na stronie zobaczy jedynie zdjęcia produktu zazwyczaj to go nie przekona.
Mimo dużej praktyki w zakupach przez Internet i różnych postaw użytkowników z badania OVHcloud wynika, że kwestia bezpieczeństwa podczas wirtualnych zakupów nie jest priorytetem dla wszystkich. Podczas, gdy porównywanie cen w sklepach dla wielu stało się niemal nowym sportem narodowym (jest ważne dla aż 69 proc.), weryfikacji wiarygodności sklepu podejmuje się niecała połowa ankietowanych (47 proc.), a bezpośredniego podawania danych kart płatniczych unika już tylko 30 proc. badanych.

Dr n. hum. Mateusz Zatorski
Adiunkt w jednym z największych uniwersytetów w Polsce, pracownik naukowo – dydaktyczny. Psycholog kliniczny, pracujący z osobami pozostającymi w kryzysach emocjonalnych (m. in. zawodowymi, trudnych sytuacji życiowych, zdrowotnymi). Autor licznych szkoleń dla pracowników różnych grup zawodowych (m.in. wypalenie zawodowe, strategie radzenia sobie ze stresem). Realizator i współuczestnik grantów badawczy poświęconych refleksyjności i uważności jako stylom spostrzegani świata i własnej osoby.

/źródło - /

Poprawiony: poniedziałek, 21 grudnia 2020 14:13